Nietuzinkowe i zawsze w dobrym stanie sprzęty używane przez Sebastiana Zarembę gościły już na łamach Farmera. Dwa lata temu pokazaliśmy Masseya Fergusona 2725 Electronic z lat 80., który wyróżniał się przede wszystkim pięknym designem, typowym dla sprzętu z lat 80. Inną maszyną opisywaną na Farmer.pl z palety sprzętu Sebastiana Zaremby był kombajn New Holland TC 59 Bizon.
Same Leopard z lat 80.
Tym razem bohaterem naszej wycieczki do Woli Skarbkowej koło Brześcia Kujawskiego był włoski traktor Same Leopard 85 z 1982 r., który na liczniku ma już ponad 10,3 tys. mtg, ale jest jeszcze w świetnym stanie. Rolnik używa go do przejazdów ze sprzętem nawadniającym czy opryskiwaczem.
- Ciągnik jest praktycznie nie do zajechania, wszystko jest w nim sprawne, wszystko chodzi. Kupiłem go dla siebie, ze względu na wąskie koła. Potrzebowałem ciągnik do deszczowni, opryskiwacza, można powiedzieć do przejazdów ochronno-nawozowych. Innych zadań ten ciągnik u mnie nie ma. Chłodzony powietrzem silnik nie ma problemów z tymi zadaniami - powiedział nam Sebastian Zaremba, rolnik z Woli Skarbkowej w woj. kujawsko-pomorskim.
Firma Same nie jest zbytnio popularna w Polsce, choć nadal produkuje się traktory tej marki i są one dostępne na wielu rynkach Europy Zachodniej. Dziś Same to część koncernu SDF, do którego oprócz wspomnianej włoskiej firmy należą także m. in. Deutz-Fahr, Hürlimann i Lamborghini. W Polsce grupa SDF zdecydowała, że marką wiodącą będzie Deutz-Fahr, a Same jeśli docierają nad Wisłę to częściej jako import prywatny.
Krótka historia marki Same
Firma Same (Societa Anonima Motori Endotermici) powstała w 1942 r. w Treviglio, założona przez braci Cassani, którzy od 1927 r. budowali już ciągniki pod nazwą Cassani. Na początku firma produkowała silniki, a potem całe traktory na rynek wewnętrzny. Z biegiem lat oferta, jak i rynki zbytu, powiększały się.
To właśnie Same wprowadziło pierwsze ciągniki z napędem na 4 koła, byli także prekursorem wprowadzania skrzyń CVT do mniejszych ciągników. W innym artykule opisujemy karierę modelu Ariete na Kubie.
Włoska marka radziła sobie naprawdę dobrze, najpierw wykupując na początku lat 70. rolniczy dział Lamborghini, a pod koniec tej samej dekady również szwajcarską firmę Hürlimann Traktoren. Od tego momentu koncern nazwano Gruppo SLH (SAME - Lamborghini - Hürlimann). W 1995 r. Gruppo SLH przejęło dział maszyn rolniczych koncernu Klöckner-Humboldt-Deutz, dając początek grupie SAME Deutz-Fahr, dziś skróconej do SDF.
Z Holandii do Polski
Same Sebastiana Zaremby przybył do Polski z Holandii. W Niderlandach ciągniki nie muszą być rejestrowane, więc Polska stała się pierwszym krajem rejestracji ciągnika z Włoch. Leopard 85 produkowano od 1978 do 1982 roku, opisywany egzemplarz pochodzi z ostatniego okresu produkcji. Designersko pojazd nawiązuje do innych maszyn włoskiej marki wprowadzanych na rynek od połowy lat 70.
Maszyna posiada silnik o mocy 82 KM, czterocylindrowy (Same 1054P) chłodzony jest powietrzem i ma on 4,2 l pojemności skokowej oraz jest konstrukcją własną Same. Ciągnik dysponuje 12 biegami do przodu i 3 do tyłu. W podstawowej wersji występuje z napędem na jedną oś, ale w opcji był także system 4x4. Z tyłu występuje WOM o prędkościach 540/1000 oraz TUZ o udźwigu 4,2 t.
We wnętrzu jest w miarę przytulnie, wszystkie przyciski i wajchy są dobrze dostępne. Ciągnik doposażono w pneumatyczny fotel Grammera, raczej z nowszych czasów niż sam traktor. Fajnym elementem jest tabliczka z prędkościami i obrotami na poszczególnych przełożeniach, a także termostat regulujący temperaturę ogrzewania w środku maszyny.
Ciągnik jest u rolnika z kujawsko-pomorskiego od kilku sezonów. Na samym początku należało pomalować ramę i podwozie, które miało pewne odpryski i wyglądało nieelegancko.
Maszyna w ogóle się nie psuje, więc trudno powiedzieć jak jest dostępem części. Z rozeznania wygląda na to, że większych problemów nie ma. Z elementami eksploatacyjnymi też jest nieźle, właściciel kupuje tylko produkty oryginalne z palety grupy SDF i są w ciągłej sprzedaży.
W międzyczasie należało wymienić jedną z bocznych lamp. Rolnik wybrał opcję zakupu oryginalnego elementu, co kosztowało kilkaset złotych. Co wydaje się najważniejsze, to fakt, że w ogóle taki element był jeszcze dostępny, co nie zawsze przy tak starych konstrukcjach jest oczywiste.
Pewnej interwencji wymagało wnętrze, gdzie nowy właściciel wykonał tapicerkę dla fotela i obicia w środku. Zamontowano także nowoczesne radio.
Reszta ciągnika (maski, kabina, błotniki) posiada jeszcze oryginalny lakier, który trzyma się naprawdę dobrze. Więcej informacji w materiale filmowym.
Komentarze